Szósty Pociąg
Lublin - Łuków - Lublin
17 VI 2007 r.


"Ostatni eszelon"

Ten Pociąg nie był planowany, ale zdecydowaliśmy się zrobić go, gdy okazało się, że wagony-brankardy typu 23K, które wykorzystywaliśmy dwa razy w poprzednich latach, mają zostać wycofane z eksploatacji. Pozostałe w Lublinie trzy wagony jeździły tylko do 22 czerwca, zatem powstał pomysł, by ostatni raz pokazać je publicznie. Ostatecznie 17 czerwca pojechał Pociąg "wojskowy" ITK, nazwany przez rekonstruktorów wojskowych "Ostatnim eszelonem".

Pociąg składał się z:
lokomotywy SM30-203 + dwóch wagonów typu 203Kg w kolorze siwym + wagonu typu 23K + dwóch wagonów typu 203Kg w kolorze czerwonym

SM30 należy do pierwszej serii polskich lokomotyw spalinowych i nie spotyka się jej już właściwie w ruchu liniowym. Pod oznaczeniem U kryły się wagony specjalnego przeznaczenia, w naszym przypadku brankadry. Trzy miały być klasycznymi "kaelkami" typu 23K (ich potoczna nazwa pochodzi od wcześniejszego oznaczenia Xkl), a dwa nowszymi brankardami typu 203Kg koloru siwego, przebudowanymi ze współczesnych wagonów krytych. Niestety na kilka dni przed przejazdem wojsko zabrało nam dwa najstarsze wagony do własnych transportów. Zamiast nich wzieliśmy kolejne nowsze brankardy, ale koloru czerwonego.

Do uświetnienia imprezy zaprosiliśmy wojskowe Grupy Rekonstrukcji Historycznych. Rekonstruktorzy wzięli udział w przejeździe, wystepując w mundurach ułanów i piechoty Wojska Polskiego z lat 1919-1945. Część rekonstruktorów przyjechała w mundurach niemieckich z okresu II wojny. Podczas postoju w Lubartowie odbyła się krótka inscenizacja - atak żołnierzy "polskich" z wjeżdżającego transportu na budynek dworca opanowany przez "Niemców". W najstarszym wagonie rekonstruktorzy urządzili ekspozycję, na którą złożyło się głównie wyposażenie, takie jak lance, siodła, szable, a także repliki broni, na przykład: karabinek ppanc wz.35, karabiny rkm i ckm z lat 30, granatniki.

Nie popisała się lokomotywa, która jak okazało się na trasie, miała źle działającą chłodnicę. Przez to nie byliśmy w stanie utrzymać założonego planu jazdy. Przyszło zrezygnować z większości fotostopów, ale dzięki uporowi i pomysłowości maszynistów udało się przejechać całą trasę do Łukowa i z powrotem.

Drużyna Pociągowa:

naczelnik Pociągu: Jacek
z-ca naczelnika: Krzysztof
kierownik Pociągu: Mieczysław
starszy maszynista: Edward
maszynista: Sławomir
konduktor techniczny: Krzysztof
komendant transportu: Kamil
konduktor rewizyjny: Jakub
konduktor 1: Paweł
konduktor 2: Paweł

strażnicy:
Piotr
Mariusz
Łukasz


Oczyszczanie przejazdów między
Radzyniem a Łukowem

W drodze powrotnej krótki postój
w Parczewie



Zestawianie brankardów na wagonowni

Nasza lokomotywa przed wyjazdem



Pan Edzio prowadzi SM30-203

Na jednym z fotostopów



Inscenizacja ataku na stacji w Lubartowie

Nasi zwyciężyli - "Niemcy" poddali się



Pan Sławek i pani Agnieszka

Panny sznurem za... rkm-em :)



Przegrupowanie przed odjazdem

Fotostop przy moście na Wieprzu



Kolejarze i "Niemiec"

Odjazd z Parczewa



Fotostop przy moście na Białce

W brankardach panował klimat!



Pozowanie na czole Pociągu na jednym
z fotostopów

Pamiątkowe zdjęcie rekonstruktorów przy dworcu w Radzyniu



Po trudach dotarliśmy do Łukowa

Lubelska SM30 przy łukowskiej nastawni