TOWOS historycznie
na linii Łuków-Lublin


"Towos" w żargonie kolejarzy oznacza pociąg mieszany, osobowo-towarowy. Prowadzi on zarówno wagony pasażerskie, jak i towarowe. Historia "towosów" jest tak stara jak sama kolej. Od zarania jej dziejów na niektórych liniach dla zmniejszenia kosztów obsługi łączono w jednych pociągach przewóz pasażerów i towarów. W naszej opowieści skupimy się jednak tylko na "towosach" z linii Łuków-Lublin.

Towosy przełomu XIX i XX wieku, początek...

"Kiedy wczoraj z brzaskiem dnia przyszedłem z miasta na dworzec lubelski, stał już przed peronem pierwszy pociąg, do obsługi nowej linii łukowskiej przeznaczony, lecz podróżnych jeszcze w nim nie było. Pociąg złożony z taboru byłej Kolei Terespolskiej zawierał trzy wagony drugiej klasy, jeden mieszany klas pierwszej i drugiej, wagon służbowo-pocztowy i brankard do przewozu bagażów. A z resztą zabiera on po drodze gdzie napotka wagony towarowe. "


Tak rozpoczyna swoją relację reporter XIX-wiecznej prasy, który wybrał się w podróż pierwszym pociągiem, mającym przemierzyć linię Łuków-Lublin. Pełny tekst otrzymają Pasażerowie naszego Towosa w ulotkach. Pociągi towarowo-osobowe zainaugurowały na linii łukowskiej ruch pasażerski, po oficjalnym oddaniu linii do użytku w marcu 1898 r. Pierwszy rozkład jazdy przewidywał jedną parę pociągów obsługującą całą linię:

"Wczoraj rozpoczęła się prawidłowa komunikacyja na nowej linii kolejowej Łuków-Lublin. Na początek kursują dwa pociągi towarowo-osobowe:
1) Pociąg towarowo-osobowy nr 12 z wagonami trzech klas wyprawiany z Łukowa w stronę Lublina o godzinie 4 minut 23 po południu (po połączeniu się z pociągiem kolei terespolskiej wychodzącym z Warszawy o godzinie 11 minut 23 przed południem i przybywającym do Łukowa o godzinie 3 minut 53 po południu) będzie przychodził do Lublina o godzinie 11 minut 33 w nocy, schodząc się z pociągiem kolei nadwiślańskich numer 5 przybywającym do Warszawy o godzinie 8 minut 30 z rana.
2) W przeciwnem kierunku pociąg nr 11 wychodzący z Lublina w stronę Łukowa o godzinie 6 minut 23 z rana (po połączeniu się z pociągiem kolei nadwiślańskich nr 6 wychodzącym z Warszawy o godzinie 11 minut 4 w nocy i przychodzącym do Lublina o godzinie 5 minut 47 z rana) przybywający do Łukowa o godzinie 1 minut 33 po południu, schodzić się będzie z pociągiem kolei terespolskiej nr 9 przybywającym do Warszawy o godzinie 6 minut 28 wieczorem."

Pierwsze towosy na kolei łukowsko-lubelskiej były pod względem towarowym pociągami zbiorowymi. To oznacza, że na każdej stacji miały przewidziany dłuższy postój, który pozwalał wyłaczyć i włączyć wagony towarowe. Było to bardzo wygodne rozwiązanie dla zarządu kolei, choć niekoniecznie dla pasażerów. Długa podróż wynikająca z niskiej prędkości na nowej linii (wprowadzonej na czas osiadania podtorza, zwłaszcza nasypów), była dodatkowo przedłużana manewrami. Takie pociągi były jednak przed stu laty codziennością, nie tylko na linii Łuków-Lublin.


Trudno dokładnie okreslić, kiedy pierwsze towosy zniknęły z naszej linii. Rozkłady jazdy z różnych lat, znajdujące się w zbiorach ITK, nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Opisy pociągów w tabelach są zbyt ogólne, by jednoznacznie stwierdzić, czy dany pociąg był towosem, czy też nie. Jest natomiast pewne, że towosy kursowały jeszcze w roku 1909.




W rozkładzie jazdy z 1926 r. znajdujemy również ciekawostkę - pociąg mieszany, czyli towos, kursujący z Lublina do Lubartowa i z powrotem.




Towosy przełomu XX i XXI wieku, koniec...

"- 080 w komplecie? - Tak. - No to dobrze, możecie jechać. - ta krótka rozmowa przez radiotelefon wystarcza, by lokomotywa SU45-080 z reporterkami na pokładzie ruszyła z dworca w Lublinie w kierunku Parczewa. Jest niedziela, godzina 7:52. "Nasz" pociąg składa się z dwóch wagonów osobowych drugiej klasy i pięciu wagonów towarowych. Tego typu pociąg w języku kolejowym nazywa się "towos" i należy do nielicznych w sieci PKP."

Oto początek kolejnej relacji reportera, tym razem pochodzącej z 1996 r. Jej pełny tekst również otrzymają w ulotkach Pasażerowie naszego Towosa. Po drugiej wojnie światowej pociągi towarowo-osobowe zniknęły z rozkładów jazdy naszej linii na wiele lat. Ruch towarowy oraz pasażerski stał się od lat pięćdziesiątych na tyle duży, że nie było potrzeby łączenia go w jednych pociągach. Miejscowe oraz dalekobieżne pociągi osobowe kursowały według swoich potrzeb, a wagony towarowe były obsługiwane przez kursujące linią dwa razy na dobę pociągi zbiorowe oraz dodatkowe pociągi wahadłowe dla dużych klientów. Pozostałością towosów było tylko, według wspomnień emerytowanego dyżurnego ruchu stacji Lubartów, włączanie w latach siedemdziesiątych do popołudniowego pociągu osobowego do Lublina wagonu towarowego z żywymi rybami, nadawanego przez gospodarstwo rybackie z Kocka. Ładunek musiał być szybko dostarczony do odbiorcy, stąd decyzja o wysyłaniu go w pociągu pasażerskim.

Jednak towosy wróciły na linię Łuków-Lublin. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych przewozy zaczęły stopniowo zmniejszać się. Na początku lat dziewięćdziesiątych rozkład zaczął pustoszeć, likwidowano kolejne pociągi pasażerskie, zlikwidowano towarowe pociągi zbiorowe. Zaczęto szukać oszczędności. One właśnie sprawiły, że w rozkładzie jazdy wprowadzonym w czerwcu 1996 roku znów pojawił się towos. Jako pociąg osobowy ukrywał się pod numerem 3357/6 jadąc do Parczewa oraz 3358/7 wracając do Lublina.

Pojawienie się towosa było efektem połączenia kursującego w rozkładzie jazdy obowiązującym w 1995 r. porannego pociągu osobowego do Parczewa, z obsługą towarową stacji Parczew, Bezwola i Radzyń Podlaski. W 1995 r. poranny pociąg numer 21321/0 przyjeżdżał z Lublina do Parczewa i stał do popołudnia. Następnie wracał jako pociąg 12325/4. W czerwcu 1996 r. pociąg ów stał się towosem, prowadząc ze sobą wagony towarowe dla Parczewa, Bezwoli i Radzynia Podlaskiego. W czasie, gdy wagony pasażerskie oczekiwały na powrotną jazdę do Lublina jako pociąg osobowy, lokomotywa zabierała przyciągnięte wagony towarowe i prowadziła do odpowiednich stacji.

Towos kursował bez zmian przez trzy lata. W lecie był prowadzany przez lokomotywy serii SM42, a w porze, gdy należało ogrzewać wagony pasażerskie, ciągnęły go lokomotywy SU45. W rozkładzie, który wszedł w życie w maju 1999 r. zmieniono mu pory kursowania. Odtąd jechał do Parczewa jako wieczorny pociąg osobowy i przez całą noc wykonywał pracę z wagonami towarowymi. Następnie jako poranny pociąg osobowy wracał do Lublina. Kursował tak do końca ruchu pasażerskiego na linii Łuków-Lublin, który nastąpił w kwietniu 2000 r.

Towos był ostatnim pociągiem pasażerskim jaki wyruszył na linię Łuków-Lublin. Odjechał 2 kwietnia 2000 r. ze stacji Lublin o godzinie 19:45, a do Parczewa przyjechał o godzinie 21:24. Kierownikiem pociągu był pan Mieczysław Świętoniowski, a lokomotywę SU45-212 prowadził pan Edward Martyniuk. Przy tym pociągu poznali się z późniejszym szefem ITK i dlatego co roku jeżdżą w załodze naszych Pociągów. Pojadą również Towosem 17 maja.

powrót