Drugi Pociąg
Lublin - Parczew - Lublin
7 IX 2003 r.


Drugi Pociąg pojechał już w innym stylu niż pierwszy. Nie był imprezą dla entuzjastów kolei, z historycznym składem wagonów i fotostopami (choć udało się zrobić dwa). Doszliśmy do wniosku, że na przejazdy hobbystyczne nie skusi się zbyt wielu Pasażerów z naszych okolic. Zwłaszcza tacy, którzy na codzień nie interesują się specjalnie koleją.

Nową formą Pociągu miało być otwarcie na wszystkich. Długo mieliśmy pewien dylemat w wymyśleniu dodatkowej atrakcji do samej jazdy pociągiem. Ostatecznie pomysł zaczerpnęliśmy z kolejki wąskotorowej w Nałęczowie: przejazd plus piknik. Ponieważ nasz "nowy" Pociąg miał pojechać pierwszy raz, postanowiliśmy zafundować Pasażerom poczęstunek. Pozostało wyszukanie odpowiedniego miejsce postoju i pikniku. Za radą toromistrza z Parczewa, pana Krzysztofa Wójcika, została nim polanka w Lasach Parczewskich położona tuż przy torze. Dokładnie na kilometrze 47,300 między stacją Parczew a przystankiem osobowym Milanów.

Słabą stroną przejazdu okazała się nasza wierna lokomotywa SM03-096. Na trasie była zbyt słaba do pociągnięcia z pełną prędkością 40 km/h trzech ciężkich wagonów. Ostatecznie do Lublina wróciliśmy z dwugodzinnym opóźnieniem.

Pociąg składał się z:
lokomotywy SM03-096 + wagonu służbowego + wagonu 2 klasy + wagonu gospodarczego

Drużyna Pociągowa:

naczelnik Pociągu: Jacek Mazurek
z-ca naczelnika: Krzysztof Szczepaniuk
kierownik Pociągu: Leszek Komsta
maszynista: Sławomir Waryszak
konduktor rewizyjny: Paweł Sobczyński
konduktor 1: Paweł Walkiewicz
pomocnik1: Łukasz Wójcik

strażnik:
Mariusz Kuszpit


Przed odjazdem

Fotostop w pradolinie Bystrzycy




Postój w Lubartowie

Lasy Parczewskie, pod "Białą Studnią"




W namiocie był punkt dystrybusji poczęstunku

Pierwsze tablice kierunkowe Pociągu




Konduktor rewizyjny przy pracy

Chwila przerwy w wagonie służbowym

A oto znaleziona w Internecie relacja jednego z Pasażerów. Pisana dość oryginalnym stylem, przytaczamy ją bez zmian.

551 Lublin-Parczew-Milanów

Podróz była planowana ale mimo to spontaniczna bo planowałem jechac przez Warszawa ale dla odmiany wybrałem 62200 poc pustawy tak po dwie osoby na przedział faktycznie poza sezonem to ja mu przyszłosci nie wroze.Do Wrocka przybłem poc ze Słupska tez pusty tak z 40 % zapełnienia Postanowiłem skosztowac piwa imbirowego Ginger niedobre cos jak orenzada Poc przyjechał wczesniej ok 23.00 wtoczył sie na peron 4 po usadowieniu sie w srodku.Zasnełem obudziłem sie w Kilcech gdzie zmienił sie kierunek jazdy a moj wagonik stał sie pierwszym.Powinien jezdzic łacznica na Herbskiebo w Kielcach wysiadło tylko kilka osob dalej juz szybko w Pułwach cos kopia peron ?W Lublinie prawie planem postanowiłem obejsc odnowiony dworzec jak tam ostatni raz byłem przed remontem.Wszystko w stylu nowoczesnym bar na stacji splajtował ale jest koło stacji jakis sklep gdzie mozna kupic kawe najochydniejsza jaka piłem ale coz czasem tak bywa.Poc podstawił sie około 9.00 i 9.20 odjechał skład był iscie eksperymentalny.Ciufa+3 wagoniki rozmaitego typu Nowoczesny wagon salonowy z którym kontrastowała pobazgrana bonanza i jakies cudafonstwo niebieskie do przewozu inwentaza.Linia ponoc jest na 80-100 km/h ale ciufa SM03 to juz zabytek ma ponoc 50 lat i wlekło sie toto cudo.RUDNIK przystanek jest budyneczek kiedys była mijanka linia jest bardzo klimatyczna.W Ciecierzynie jest fajny motyw na foto ale brak budynku stacji.W Bystrzycy jest murowany budynek z napisem Odprawa pociagow ponoc jak jest tu jakis skład cystern to przyłazi jakis ludzik spisac toto i wykonac papiery.Bocznica do przepompowni jest zakonczona smiesznym mostem wyładowczym ta niebywała konstrukcja kiedys usprawniała wyładunek surwoców na ciezarówki.Ze stacji odgałeziała sie linia waskotorowa na jakies zadupie po której ostał sie przepust pod torami Wandzin budyneczek OK.i dobijamy do Lubartowa linia okraza miasto szerokim łukiem na dworcu znajduje sie baba pełniaca funkcje dyzurnej ruchu w nastawni wykonawczej znajduje sie jakas izba tradycji.Działaja megafony hol zdemolowany widac dressmenów którzy ciekawie obserwuja całe zajscie.Kasa pksu tez nieczynna do bechaka wsiadaja matki z dziecmi robi sie gwarno i hałasliwie dzieci maja zasady bhp w D ale jakos toto wszystko powsiadało.Jest jeszcze bocznica do Prefabetu którego komin widac w oddali w zasadzie krecimy sie koło tego komina wkołko władze w Lubartowie sa nastawione strasznie antykolejowo bo jakas frakcja kupiecka ma udziały w tych firmach busiarskich z zasłyszanej rozmowy tak wywnioskowałem.SZCZEKARKÓW peron i porozrywane lampy od oswietlenia jakis budynek jest zacegłowany ale ciezko powiedziec co to jest nastawnia czy dworzec zreszta kanciaste toto i brzydkie napisu nie ma kilka torów i bocznica.Brzeznica Bychawska jest budyneczek zamieszkany W Gródku nie zdarzyłem cyknac bo sie zagadałem ale budynek jest cały i napis tez jest.Koło wsi Siemien sa jakies stawy lubelskie z duza iloscia rozmaitego ptactwa.W Parczewie dworzec jest bardzo daleko od miast jakies 5 kimometrów.Na skwerku przy dworcu jest pamiatkowa tablica postawiona w 1971 roku dla pomordowanych kolejarzy przez Adolfa oraz tych co zginali na lini parczewskiej. Według pierwotnych planow miałem tu wysiasc jednak moj wspoltowarzysz podrózy przekonał mnie do tego aby pojechac do Milanowa ostatecznie skusiłem sie po przejachaniu przez przejazd z lini mozna podziwiac panorame Parczewa szczegolnie wart zobaczenia jest tutejszy kosciol moze kiedys sie skusze.Lokomotywka dojechała do lasu gdzie nastapił wyładunek sprzetu i prowiantu impreza z ogniskiem naprawde wspaniała Takie pikniki maja swoj urok.Ja załuje jedynie ze nie dojechalismy do tego Milanowa tam mijanke mozna było zrobic ale nie ma juz urzadzen było jakies dwa kilosy do przejscia i załuje ze sobie odpuscilismy Kierpoc twierdził ,,ze stacji nie ma na deski poszła dziura zadupie nic nie ma''Z koleji dzisiaj ze na stronie Kowala znawcy tej lini zobaczyłem piekne zdjecie drewnianego budyneczku w dodatku z napisem no az mnie zastrzeliło!!!!!!!!!!.Poszlismy jednak szlakiem do tablicy ustawionej tu w 1994 roku ku czci zołnierzy z AK co rozwalili tu tory w 1944 aby wkurzyc niemców bo mieli jakis poc pancerny tedy szmuglowac.Spowrotem juz bez wiekszych wrazen tylko ze ciufa nie dawała sobie juz rady wlekło sie toto jak zołw błotny ale na Roztocze zdarzylismy . Wielkie Podziekowania dla Organizatorów za piknik i to ze zorganizowali tez przejazd.Szkoda ze Milanów nie wypalił mozna było tam dmuchnac Ciufš (SM03) a wagoniki zostawic na pikniku,to były tylko dwa kilosy !!!!!! Moze w przyszłym roku do Radzynia sie uda?? poczekamy zobaczymy dobrze ze taki przejazd wogle doszedł do skutku. Ponoc dałoby sie jechac dalej ale sprawa całego zamieszania była salonka i ten gospodarczy bo ciezkie toto po 80 ton i wiecej paliwa zre Zamiast salonki i tego czortostwa niebieskiego mozna było podczepic bechaka i brankard(DS) pełno ich teraz odstawionych w Lublinie stoi i wtedy CIUFA mogła by sie dalej przebic i szybciej rozpedzac tylko ze pewnie koszty byłyby inne.Do domu wracłem poc 20.40 do Szczecina w zasadzie po lustracji składu stwierdzam ze tym poc jezdzi tylko rezerwa full rezerwy pozatym pusto zimno mechpomy zdezelowane przerdzwiałe. W zasadzie tak na logike to powinny jechac wagony bezposrednie do Szczecina doczepiane na wschodniej do Terespola. W Poznaniu o 7.00 przesiadka na Szklarke po uruchomieniu tego RegioPlus Szklarka tez straciła zaludnienie