Fotorelacja 3, z dnia 9 IX 2012 r.

Przy niedzieli

Wybrałem się na przejażdżkę popołudniowym kursem do Włodawy i z powrotem.

Kliknięcie na miniaturki zdjęć powiększy je.



Przed wejściem do chełmskiego dworca wisi tablica z 1968 r., upamiętniająca kolejarzy, którzy zginęli w czasie II wojny.


Ówczesnemu godłu doklejono dziś koronę. I to krzywo. Takie praktyki uważam za złe kung-fu. Tablica winna trwać w oryginalnym stanie.



W poczekalni za szybą stacyjny rozkład odjazdów i przyjazdów. Pociągi do Włodawy są. Tylko mają wpisany do odjazdów i przyjazdów peron 3, a szynobus korzysta z peronu 1. Mylące.


Peron 1 i SA107-001 do Włodawy.



Odjazd - na pokładzie dziesięciu pasażerów plus dwoje dzieci.


Jedyny na linii przejazd z sygnalizacją, na drodze krajowej nr 12 do Dorohuska.




Cementownia Chełm na horyzoncie.


A potem przyroda do samej Włodawy.



Stacja handlowa i przystanek osobowy Uhrusk. Wysiądzie dwoje pasażerów, wsiądzie ośmioro i trzy rowery.

Do końca trasy utrzyma się zapełnienie około 50 %.




Lokalni "Hells Angels" :)


Lasy, lasy, lasy.



Włodawa Główna Osobowa.


Zjawiła się młoda para chcąc zrobić sobie zdjęcie z szynobusem.



Turyści ruszają na eksplorację okolic.


Szynobus zaś czeka na godzinę odjazdu.



Ekologiczna szyna domem dla żuczka.


Zjawia się bus PKS Wschód, skomunikowany z szynobusem.



Dworzec centralny od strony podjazdu.


Nad wejściem do poczekalni.



I w jej wnętrzu.


Zapomniana tablica w oknie.



Żelieznodarożnyj tualiet.


Czekając na odjazd.



Włodawa.


Włodawa.



Odjazd, zapełnienie na całej trasie podobne, około 50%.


W Chełmie zjawiamy się o czasie.

powrót